W ostatnich tygodniach na terenie Europy rozgorzała gorąca debata na temat patentowania roślin i metod tradycyjnego hodowli. Grupa rolników, hodowców, organizacji rozwojowych oraz aktywistów ekologicznych zorganizowała protest przed Europejskim Urzędem Patentowym (EPO) w Hadze, aby wyrazić sprzeciw wobec przyznawania patentów na rośliny o naturalnej odporności na szkodliwe patogeny. Szczególnie kontrowersyjna stała się sprawa patentu EP 3629711, który obejmuje pomidory z naturalną odpornością na groźny wirus Tomato Brown Rugose Fruit Virus (ToBRV).
Kontrowersje wokół patentowania roślin i metod hodowli w Europie: zagrożenie dla tradycyjnych odmian i różnorodności genetycznej
Przedstawiciele protestujących, wśród nich Johanna Eckhardt z organizacji No Patents on Seeds!, podkreślają, że tego typu patenty stanowią poważne zagrożenie dla tradycyjnych metod hodowli roślin. „Domagamy się zaprzestania przyznawania patentów na rośliny o naturalnej odporności na szkodliwe wirusy. Te patenty nie tylko naruszają obowiązujące europejskie prawo, ale także zagrażają interesom społecznym, ograniczając dostęp do różnorodności genetycznej roślin” – mówi Eckhardt, przekazując raport, który pokazuje, że aż dziewięć firm złożyło ponad 20 wniosków patentowych na pomidory wyhodowane tradycyjnymi metodami, a patent EP 3629711 był pierwszym, który został zatwierdzony przez EPO.
Hodowcy i aktywiści podkreślają, że patenty te mogą doprowadzić do monopolizacji nasion, co ograniczy dostęp do naturalnych odmian i utrudni dalszy rozwój metod hodowli konwencjonalnej. Frans Carree, przedstawiciel holenderskiego ekologicznego hodowcy DeBolster, ostrzega, że „jeśli monopolizacja nasion będzie kontynuowana, my i inne firmy nie będziemy mogli już prowadzić naszej działalności. To będzie miało poważne konsekwencje dla ogrodników, rolników i konsumentów, którzy cenią sobie dostęp do szerokiej gamy roślin jadalnych”.
Według doniesień, patentodawcy żądają od hodowców opłat w zakresie od 50 000 do nawet 200 000 euro za dostęp do materiału do hodowli jednego odpornego na wirusa gatunku. Dodatkowo, korzystając z patentu, hodowcy mogą być zobowiązani do płacenia procentu od obrotu własnych odmian, co jeszcze bardziej podnosi koszty. Takie wysokie opłaty dotyczą jedynie jednej odporności w jednym gatunku, a jednocześnie coraz więcej patentów na konwencjonalne rośliny i procesy hodowlane pojawia się w Europie i poza nią – na przykład na szpinak, sałatę, brokuły, jęczmień czy kukurydzę.
Warto podkreślić, że prawo europejskie formalnie zakazuje patentowania odmian roślin i konwencjonalnych metod hodowli, z wyjątkiem roślin uzyskanych dzięki inżynierii genetycznej. Jednak w wyniku kontrowersyjnej interpretacji przepisów, EPO zaczęło przyznawać patenty na rośliny wyhodowane tradycyjnymi metodami, co wywołało obawy o przyszłość innowacji i różnorodności w europejskim rolnictwie. Eksperci alarmują, że taka sytuacja może ograniczyć dostęp do nasion, a tym samym zahamować rozwój zróżnicowanych i odpornych odmian, które są kluczowe dla bezpieczeństwa żywnościowego.
Rozwój patentów na rośliny o naturalnej odporności ma także poważne konsekwencje dla krajów Globalnego Południa. Nout van der Vaart z Oxfam Novib ostrzega, że „kraje często korzystają z europejskich regulacji jako wzoru do własnych systemów patentowych. Gdy dostęp do materiału roślinnego jest coraz bardziej utrudniony, zagrożona staje się globalna bezpieczeństwo żywnościowe, zwłaszcza w regionach, gdzie rolnictwo opiera się na tradycyjnych odmianach”.
Według organizacji No Patents on Seeds!, rozwiązanie tego problemu jest w zasięgu ręki. Unia Europejska mogłaby szybko wyjaśnić interpretację prawa patentowego, jednoznacznie zakazując patentowania roślin naturalnie odporne na szkodliwe patogeny oraz konwencjonalnych odmian. Obecnie trwają dyskusje w Parlamencie Europejskim na temat zakazu patentowania materiału roślinnego pozyskanego z nowych technik genomowych (NGT). Jednak dopóki patenty na naturalne i konwencjonalne odmiany będą nadal przyznawane, wielkie firmy będą mogły blokować rozwój innowacji i dostęp do różnorodnych odmian, co zagraża przyszłości europejskiego rolnictwa i bezpieczeństwu żywnościowemu na skalę globalną.
Rola protestów i działań społecznych w obronie dostępu do naturalnych odmian roślin i przyszłości europejskiego rolnictwa
Protest w Hadze jest wyrazem sprzeciwu wobec niekontrolowanego rozprzestrzeniania się patentów na rośliny, które od wieków są częścią dziedzictwa kulturowego i gospodarki lokalnych społeczności. Twórcy i obrońcy tradycyjnej hodowli apelują o ochronę prawa do naturalnej własności roślin i promowanie zrównoważonych metod uprawy, które nie są uzależnione od wielkich korporacji. Wspólne działania na szczeblu europejskim mogą stanowić kluczowy krok w kierunku zapewnienia dostępności i różnorodności genetycznej roślin dla przyszłych pokoleń, a także w obronie globalnego bezpieczeństwa żywnościowego.